30 grudnia 2011 po godzinie 11 stało się jasne że nie będzie potrzeby wprowadzania drastycznych cięć w budżecie aby go zrównoważyć w 2012 roku. Notowania walut o godzinie 11 wskazywały kurs euro w okolicy 4,41 za 1 złotego a dolara 3,41 za 1 PLN. Ze wstępnych wyliczeń przedstawionych przez wiceministra finansów Dominika Radziwiłła wynika że 1/3 polskiego długu która jest w euro i dolarze nie wpłynie na przekroczenie konstytucyjnego progu 55% poziomu długu do PKB. Szacuje się że aby tak się stało euro musiało by kosztować około 4,80 zł.

Dobrym posunięciem było wykupienie przez Ministerstwo Finansów papierów dłużnych w grudniu przed normalnym czasem wykupu przypadającym na 2012 rok, co zmniejszyło nasze zadłużenie o 0,3%.

Pozostaje mieć nadzieję że sytuacja w Europie w roku 2012 poprawi się, chociaż rentowność włoskich obligacji dziesięcioletnich przekroczyła 7%, mimo wpompowania w system bankowy sporej ilości gotówki. Włochy nie zdołały sprzedać wszystkich obligacji co może być kolejnym znakiem ostrzegawczym.