wiadomosci (18)

Suspendisse at libero porttitor nisi aliquet vulputate vitae at velit. Aliquam eget arcu magna, vel congue dui. Nunc auctor mauris tempor leo aliquam vel porta ante sodales. Nulla facilisi. In accumsan mattis odio vel luctus. Fusce egestas, augue in fermentum euismod, quam ante mattis lorem, a tempor ipsum mi sed elit.

Dziś większość z nas posiada własne konto bankowe. To tam spływa nasze wynagrodzenie, poprzez nie opłacamy rachunki, dokonujemy przelewów, oszczędzamy pieniądze. Dziś chcielibyśmy spojrzeć na placówki bankowe, które oferują ciekawe rozwiązania w postaci pożyczek dla klientów swojego banku, a więc dla tych wszystkich, którzy mają w danej placówce swój rachunek bankowy.

W przypadku osób, które chcą się zapożyczyć w banku, w którym są już klientami, placówki mają do zaoferowania zdecydowanie lepsze i korzystniejsze produkty. Mając konto w danym banku, możemy zyskać zdecydowanie lepsze oprocentowanie, korzystniejsze raty spłaty kredytu, czy termin, który będzie idealnie nam odpowiadał. Które więc banki mogą zaoferować nam dobrą pożyczkę, jeśli mamy już w niej konto?

przykladowy formularz wniosku o pożyczkę

T-Mobile Usługi Bankowe to nowy bank, który od początku istnienia stawia na jakość, ciekawe rozwiązania i najlepsze produkty. Jeśli chodzi o pożyczkę dla klientów placówki, również i w tej kwestii można liczyć na bardzo dobre i godne uwagi usługi.

1.  LIMIT W KONCIE

Limit w koncie to przede wszystkim możliwość otrzymania dodatkowych środków, które zawsze będą pod ręką. To, co stanowi podstawę, to bardzo niskie oprocentowanie- 9,6% i niska opłata, bo 0,5% przyznanej kwoty. Co więcej, oprocentowanie naliczane jest tylko wtedy, gdy kwota zadłużenia przekroczy 500zł. Będąc klientem T-Mobile Usługi Bankowe, wniosek o limit można złożyć drogą online, bez wychodzenia z domu. Plusem dla stałych klientów jest 1000zł limitu bez żadnych formalności i opłat. Jakie warunki? Trzeba być klientem Mix lub na kartę w T-Mobile lub też pamiętać o przelewaniu miesięcznie minimum 1000zł na konto.

Jak to zrobić? Mając konto, logujemy się na nie w systemie bankowości internetowej. Tam wypełniamy wniosek o limit, dzięki któremu skontaktuje się z nami konsultant. Wraz z zawarciem umowy, limit na koncie zostanie niezwłocznie przyznany. Jeśli zaś nie posiadamy jeszcze konta, najpierw składamy wniosek o konto, a następnie staramy się o limit.

2.  POŻYCZKA

W T-Mobile Usługi Bankowe, możemy również postawić na pożyczkę, którą uzyskamy bez wychodzenia z domu i to na bardzo dobrych warunkach. Będąc klientami banku, o pożyczkę możemy starać się korzystając z bankowości internetowej. Co zyskamy? Przede wszystkim 0% prowizji, okres kredytowania do 10 lat i nawet do 150 000zł bez jakichkolwiek poręczycieli i zabezpieczeń. Każdy 1000zł to jedynie dodatkowe 17zł. Czyż nie warto więc na to postawić?

Jak wziąć pożyczkę? Wypełniamy wniosek internetowy, w którym zawieramy wszelkie niezbędne dane. Wstępnie już po wypełnieniu wniosku otrzymamy informacje, czy taka pożyczka może zostać nam udzielona. Jeśli będzie pozytywna, musimy potwierdzić uzyskiwany dochód. W jaki sposób? Poprzez weryfikację dochodu online lub za pośrednictwem kuriera. Zawierając umowę, pieniądze zostaną przesłane na nasze konto.

Z całą pewnością mBank to również taka placówka, która troszczy się o swoich klientów. Posiadając w niej konto, można liczyć na naprawdę korzystne rozwiązania w postaci dobrej pożyczki. Co więc możemy otrzymać?

3.  Kredyt odnawialny

Ta opcja kredytu, to doskonałe rozwiązanie na jesień. Otrzymując kredyt odnawialny możemy zyskać oprocentowanie 9,9% przez cały rok i 0% prowizji. Jeśli regularnie zasilamy swój rachunek, wówczas szansę na kredyt mamy niemal stuprocentową. Wniosek możemy wypełnić za pośrednictwem strony internetowej, bez wychodzenia z domu.

Jeśli więc mamy rachunek w którymkolwiek z tych banków, a potrzebny jest nam szybki kredyt na ważne wydatki, to bez wątpienia opcje, które Państwu podaliśmy, okażą się być najlepszymi i najbardziej korzystnymi ze wszystkich, które chcielibyśmy wziąć pod uwagę.

Źródło: https://pozyczkana.pl

poniedziałek, 15 wrzesień 2014 00:00

Historia pieniądza

Napisane przez

Pierwsze pieniądze polskie pojawiły się w drugiej połowie X w. Wcześniej posługiwano się pieniędzmi obcymi, np. rzymskimi, arabskimi oraz zachodnioeuropejskimi. Poza tym jako środków wymiany używano skór, futer, soli, muszli, broni itp.

Bicie własnej monety srebrnej rozpoczął Mieszko I., były to denary, zwane denarami grubymi. W drugiej połowie XI w. podstawą systemu pieniężnego stała się grzywna polska= 240 denarów.

W XIII – XIV w. dokonała się w całej prawie Europie wielka reforma monetarna, określiła ona podstawy systemu pieniężnego obowiązujące do XVI w.

W Polsce reformę groszową przeprowadzono na wzór zachodni za pośrednictwem Czech na początku XIV w. Ostatecznej reformy dokonał ok. 1337 – 1338 r. Kazimierz Wielki, który za podstawę ustroju monetarnego przyjął grzywnę krakowską = 197 g. srebra = 48 groszy.

W połowie XIII w. pojawiła się w Europie moneta złota, bita najpierw w miastach włoskich na potrzeby wielkiego handlu, a ok. 1325 r. także w Czechach i na Węgrzech, skąd napłynęła do Polski. W Polsce próby bicia własnej złotej monety  podejmował  Władysław Łokietek i Aleksander Jagiellończyk. Od  połowy XV w. monetę złotą  przyjmowano w Polsce jako miernik wartości , stąd wytworzyła się nazwa „czerwonego złotego”, a później pojęcie złotego utrwaliło się jako jednostki obrachunkowej, realizowanej w postaci monety srebrnej. Dało to początek utworzenia w Polsce w XVI w. nowego systemu monetarnego – złotowego.

Reforma przeprowadzona w latach 1526-28 ustaliła, że grosz = 0,77g srebra, zaś 30 groszy = 1 złoty polski.. Ten przyjęty w Koronie system wprowadzono w Prusach, a w 1569 r. na Litwie ( Unia Lubelska). Rozpoczęło się bicie polskich złotych dukatów, zawierających 3,5 g złota, a ponadto srebrne talary.

Kryzys monetarny pojawił się na początku XVII w.( czasy Zygmunta III), gdy do Polski zaczął masowo napływać bezwartościowy pieniądz niemiecki, który wypierał z obiegu lepszą monetę polską.

Po wojnach szwedzkich kryzys się pogłębił, gdyż wobec braku pieniędzy w skarbie, król zgodził się na obniżenie zawartości srebra w monetach.

Katastrofalne w skutkach okazały się afery monetarne wywołane przez T. Boratiniego i A. Tymffa spowodowały one dezorganizacje rynku pieniężnego. Całkowity chaos zapanował  za Augusta III, gdy podczas wojny siedmioletniej w ręce pruskie wpadły stemple do wybijania polskich monet i Polska została zalana fałszywymi monetami.

Zasadnicza reforma monetarna przeprowadzona została w 1766r. Za podstawę systemu monetarnego przyjęto grzywnę kolońską = 233,8 g srebra. Bito z niej 80 złp (od 1786r.- 18złp).

Za Stanisława Augusta powstał projekt emisji pieniędzy papierowych. Zrealizowano go podczas insurekcji kościuszkowskiej, gdy Komisja Biletów Skarbowych pod przewodnictwem bankiera A. Kapostasa wypuściła 8 mln papierowych złotych polskich, których wartość zabezpieczały dobra skarbowe. Były one w obiegu tylko w 1794r.

Po rozbiorach Prusy, Austria i Rosja ustanowiły na swoich zagarniętych terenach własne systemy pieniężne.

W zaborze austriackim wprowadzono złoty reński, w zaborze pruskim wprowadzono talary pruskie, a w zaborze rosyjskim nadal funkcjonował system złotowy (10 złp = 1,5 rubla) do roku 1841 kiedy to wprowadzono do obiegu ruble rosyjskie.
W latach 1892 -1900 kraje europejskie przeszły stopniowo na system monetarny oparty na walucie złotej, podstawową jednostką stała się korona zawierająca  0,32258 g  90% złota.

System ten przetrwał do I wojny światowej i obowiązywał oczywiście w Królestwie Polskim, Galicji i zaborze pruskim.

Podczas I wojny światowej na ziemiach polskich kursowały pieniądze rosyjskie, austriackie i niemieckie, głównie papierowe. Pozostały one w obiegu jeszcze w pierwszych latach po wojnie, mimo że już w 1918 r. na terenie całego państwa polskiego za środek płatniczy  uznana została marka polska. Dopiero w 1922 r. marka została wyłącznym pieniądzem w obiegu. Pieniądz ten ze względu na trudną sytuację ekonomiczną kraju uległ gwałtownej inflacji.

W roku 1924 rząd W. Grabskiego przeprowadził reformę walutową. Marka została zastąpiona złotym, wymieniając ją w relacji  1 800 000 marek na 1 złoty = 100 groszy.
1 złoty = 1 fr. szwajcarskiemu. Dla wprowadzenia w życie tej reformy utworzono w tym samym roku Bank Polski, który został wyłącznym emitentem banknotów. 
Wartość złotego zabezpieczały rezerwy złota i dewiz.

W okresie światowego kryzysu ekonomicznego 1929 – 1933 Polska waluta przetrwała bez załamania. Utrzymywana była liberalna polityka walutowa, która spowodowała odpływ zapasów złota i dewiz z Banku Polskiego za granicę.
W roku 1936 wprowadzona została reglamentacja dewizowa, która obowiązywała do wybuchu drugiej wojny światowej.

W latach okupacji hitlerowskiej na terenach polskich włączonych do Rzeszy znajdowały się w obiegu marki niemieckie. System oparty był na identycznych zasadach jak w Niemczech.
Na obszarze Generalnej Guberni do lutego 1940 r. pozostawiono w obiegu przedwojenne banknoty (bilon pozostał w obiegu do 1942 r.) oraz bony Kas Kredytowych Rzeszy – wprowadzone przez okupanta. Później pieniądze polskie i bony wymieniono na własną walutę GG tj. na złote. Podstawą emisji stanowiły marki niemieckie  dostarczone Bankowi Emisji (działającemu w GG od kwietnia 1940 r.)  po stałym kursie  1 marka = 2 złote okupacyjne.
Gwałtowna inflacja wystąpiła po wybuchu wojny niemiecko – radzieckiej, kiedy to Niemcy zaczęli masowo wywozić  z GG produkty rolnicze i przemysłowe do Rzeszy i na front, opłacając ten eksport  w złotówkach emitowanych bez żadnych ograniczeń. W ten sposób wywożono z Polski coraz więcej towarów płacąc za nie bezwartościowymi banknotami.

Na początku 1945 r. na terenie Polski w obiegu były 3 waluty: okupacyjne złote, radzieckie ruble i niemieckie marki, dodatkowo chaos powiększały różne ceny na poszczególnych terenach.
15 stycznia 1945 r. powołany został Narodowy Bank Polski , który zajął się emisją nowych banknotów złotowych w relacji 1 zł = 1 zł okupacyjny = 1 rubel = 2 marki, przy czym bez ograniczeń przyjmowano ruble. Pozostałe waluty wymieniano do wysokości 500 zł na osobę pełnoletnią, a resztę banknotów przyjmowano do depozytu.

28 października 1950 r. przeprowadzono reformę pieniężną polegającą na wymianie dotychczasowych złotych na nowe, przy czym płace, ceny i wkłady oszczędnościowe przeliczano w stosunku 100 :3, natomiast gotówkę  100: 1.
Równocześnie ustalono jednolity kurs walut obcych: 1 zł = 0,25 dolara USA, kurs ten zastąpiono w 1957 r. kursem zróżnicowanym.
 

aut. Ludwik dla infobank.pl

 

poniedziałek, 22 wrzesień 2014 00:00

Referendum niepodległościowe w Szkocji i skutki jego niepowodzenia

Napisane przez

W każdym państwie temat polityki to niekończące się afery, dymisje, nowe ustawy i kolejne kontrowersyjne działania. Nigdzie nie ma tak kolorowo, by zarówno politycy, jak i obywatele, czuli się w swoim państwie naprawdę dobrze. W dzisiejszym artykule chcielibyśmy zająć się Szkocją, a dokładniej Referendum Niepodległościowym i skutkami jego niepowodzenia. Co się stało? O czym należy wiedzieć? Jak wygląda w chwili obecnej sytuacja w tym państwie?

W ostatnich dniach wiele możemy usłyszeć w wiadomościach na temat tego, co dzieje się w Szkocji. Premier tego państwa Alex Salmond, po referendum, w którym większość Szkotów opowiedziała się za pozostaniem w Zjednoczonym Królestwie zdecydował, iż zrezygnuje z funkcji rządowej, jak również i partyjnej. Zaskoczenie? Z pewnością dla wielu tak!

Salmond był przekonany, iż zdanie Szkocji będzie zupełnie inne, bo w końcu jego wizja niepodległości nijak ma się do tego, co zostało ogłoszone w referendum. Duma zwyciężyła? Jego osobista przegrana aż tak wpłynęła na decyzję tego orędownika niepodległości Szkocji? Jak powiedział: "Akceptuję wybór Szkocji, która tym razem postanowiła nie opowiedzieć się za niepodległością. Akceptuję wolę narodu i wzywam wszystkich Szkotów do zaakceptowania demokratycznego wyboru".

Z całą pewnością sytuacja w Zjednoczonym Królestwie jest trudna, bo choć nie doszło do rozpadu, może pojawić się chaos doprowadzający do poważnych w konsekwencji skutków. Obiecano zmiany, ale co będzie teraz? W konserwatywnej partii ludzie nie chcą nowych praw, albo mogą zdecydować się na nie kosztem zwiększenia autonomii Anglii w stosunku do Szkocji. Ta grupa sprzeciwia się więc dalszym ustępstwom wobec Szkotów. UKIP, a więc Partia Niepodległościowa Zjednoczonego Królestwa, będąca zwycięzcą wyborów do Parlamentu Europejskiego nie chce już dalej wychodzić z dobrymi intencjami do Szkotów, a więc szykuje się kolejne starcie, które możemy jedynie domyślać się, jak dalej będzie wyglądało.

Nie jest łatwo teraz cokolwiek podejmować w obliczu tak dużej politycznej i ekonomicznej wagi, jak również i kalendarza wyborczego. Jedna wielka niewiadoma- bo jeśli Szkocja ma otrzymać stosowne uprawienia, jak one wpłyną na zarządzanie innymi częściami Wielkiej Brytanii?

Jak ukazują spekulacje, to, czy obietnice wobec Szkotów zostaną spełnione, w dużej mierze zależeć może od najbliższych wyborów parlamentarnych. Szkoci mogą odnieść sukces, jeśli szkoccy nacjonaliści będący u władzy uznają ustępstwa Londynu za niewystarczające. Cóż to znaczy? Jedno- czy Londyn odpowie na wynik referendum w sposób wspaniałomyślny i szybki.

Mimo, iż Szkoci głosowali za pozostaniem w Zjednoczonym Królestwie, z całą pewnością konfliktów i tak nie da się rozwiązać i uniknąć. Są to zbyt duże i zbyt sprzeczne interesy, by można było mówić o dobrym rozwiązaniu. Cokolwiek się więc nie stanie, na pewno nic nie będzie rozwiązaniem spełniającym oczekiwania wszystkich. Jak wiec widzimy, nie tylko w Polsce polityka nie cieszy się tak dużym powodzeniem i nie tylko u nas jest tak ciężko, tak trudno i tak niezrozumiale przy podejmowaniu określonych decyzji dotyczących państwa i obywateli.

Obawy raczej nie polityków a zwykłych ludzi obserwujących postępującą "prywatyzację" sektora bankowego w Polsce, czyli inaczej mówiąc sprzedaż polskich banków, potwierdziły się w analizie Komisji Europejskiej.
KE przyznałą wreszcie że możliwy jest odpływ kapitału ze spółek córek do banków-matek które muszą się mocno dokapitalizować.
Wszystkie polskie aktywa bankowe aż w 67,6% należą do zagranicznych banków. Gdyby ten kapitał nagle "odpłynął" złotówka poleciałaby na łeb, na szyję a zapaść groziłaby całej gospodarce. Sytuacja podobna do odpływu kapitału z Rosji i Białorusi z tą różnicą że oba te kraje mają albo znaczne zapasy własnych surowców mineralnych albo jeszcze niesprywatyzowane zakłady państwowe przynoszące państwu i obywatelom zyski.

W Polsce natomiast oprócz KGHM na którego już co niektórzy ostrzą sobie zęby nie ma już żadnego rodzimego przemysłu wydobywczego lub produkcyjnego należącego w całości lub większości do Polaków.

Dla porównania jak wykorzystywana jest cała Europa Środkowa i wschodnia można podać udział zagranicznych banków w rynkach krajów tzw. starej unii.

We Włoszech jest to 13,4%, W Niemczech i Francji jest to tylko 10% a w Holandi około 5%. Nawet w Grecji udział banków zagranicznych wynosi zaledwie 20%.

W Polsce obecnie mamy więc kapitalizm bez kapitału. I pomyśleć że chcieliśmy sprzedać KGHM za 500 mln dolarów podczas gdy zyski tego molocha idą w miliardy dolarów rocznie. Kiedy w Polsce zacznie się trend nacjonalizacji?

Strona 2 z 2