Z obawą i zainteresowaniem ludzie na całym świecie śledzą poczynania polityków w walce z ogarniającym świat pseudo-kryzysem (kryzysem finansowym wywołanym sztucznie przez elity finansowe i polityczne).

Niepokojące są aresztowania w USA grupy ludzi okupujących parki z ugrupowania "Okupuj Wall Street", domagających się równości społecznej. W Oakland w Kalifornii aresztowano 105 osób, w Denver i Atlancie też doszło do zatrzymań. Młodzi ludzie są sfrustrowani tym co dzieje się na rynkach finansowych, polityką militarną USA i nierównym traktowaniem swoich obywateli. Sami niektórzy bogaci amerykanie przyznają że płacą za niskie podatki.

Wzór demokracji którą USA tak chętnie zaprowadza w innych krajach nie sprawdza się nawet na własnym podwórku. To że nie chodzi tylko o ropę, pieniądze i władzę nie dociera to białych kołnierzyków, ludzi z Wall Street i City nie mówiąc już o politykach. Rząd USA nie aresztuje wszystkich swoich obywateli a eskalacja niezadowolenia to tylko kwestia czasu.

Nie lepiej jest w Europie gdzie 26 października 2011 narodził się pomysł federalizmu Europy - stworzenia jednego gospodarczego rządu strefy euro. Jest to usprawiedliwiane kryzysem ale nie bójmy się tego nazwać po imieniu - będzie to atak na suwerenność słabszych państw wspólnoty.

Wszystko oczywiście dziać się będzie dla dobra społeczeństwa i za jego zgodą (ludzie doprowadzeni do ostateczności mogą wybrać każdy wariat podsuwany jako rozwiązanie problemów społecznych).

Ujednolicenie polityki podatkowej i budżetowej eurogrupy jest celem Francuzów i Niemców. Idea jednego Super Państwa nie jest Polakom obca, historia lubi się powtarzać?